Wypadki nurkowe: potrzeba zrozumienia, co się stało i dlaczego
Apr 14, 2024Wczoraj w Norwegii doszło do śmiertelnego wypadku nurkowego. Nie wymienię imienia i nazwiska, ponieważ nie jest ono jeszcze publicznie znane. Kiedy dowiedziałem się o tym wydarzeniu, mój umysł natychmiast zaczął myśleć o tym, kto był w nie zamieszany, co mogło się wydarzyć, co można lub należało zrobić, aby temu zapobiec (nawet jeśli nie wiem, co się stało!) lub czego dana osoba i zespół nie zrobili, aby temu zapobiec. Te ulotne myśli zostały szybko zatrzymane, ale to nie powstrzymało ich przed pojawieniem się w pierwszej kolejności.
Refleksja nad tym była dość dziwna. Doprowadziło to do dysonansu poznawczego, o czym Jenny pisała na swoim ostatnim blogu, a ja na tym blogu sześć lat temu.
We wszystkich blogach, szkoleniach i materiałach, które opracowałem i dostarczam, uczę, że należy zwolnić, nie wyciągać pochopnych wniosków, przestać myśleć o tym, jak sensowne jest dla mnie, aby nie zachowywać się w "ten błędny" sposób, ale pomyśleć o tym, jaki ma to sens dla zaangażowanych osób i ich lokalnej racjonalności. A jednak dokładnie to zrobiłem.
I nawet nie wiem, co się stało.
Zachowałem jednak te myśli dla siebie. Nie publikowałem ich w mediach społecznościowych. Nie spekulowałem. Zepchnąłem je na dalszy plan, zdając sobie sprawę, że różne narracje osób zaangażowanych wyjdą na pierwszy plan.
Coś, co każdy musi zrozumieć i zaakceptować, to fakt, że indywidualne narracje zaangażowanych osób będą się różnić, ponieważ ci, którzy byli obecni, będą tworzyć zarówno indywidualne, jak i grupowe znaczenie, to drugie, gdy przypominają sobie nawzajem, co się wydarzyło. Będą rozpoznawać punkty, o których istnieniu nie myśleli, a następnie łączyć je w oparciu o własne i wspólne osobiste doświadczenia. Historia będzie się rozwijać, a luki zostaną wypełnione "prawdami" lub "rodzajem prawd" (wydarzenia z przeszłości, które pasują do luki). Nie są to kłamstwa, ale coś, co wygląda wystarczająco blisko prawdy, aby być prawdą. Często nawet nie wiemy, czym jest "kropka" podczas aktywności, więc jak możemy je połączyć, aby wiedzieć, że wydarzenie zakończy się źle. Kropki są widoczne dopiero po wydarzeniu, kiedy możemy je połączyć, cofając się w czasie, pod wpływem błędów perspektywy czasu, konsekwencji i wyników.
Historie się zmieniają. Nie celowo. Nie złośliwie.
Relacje również zmieniają się z czasem. Nasze wspomnienia nie działają jak cyfrowe rejestratory audio i wideo. Nasze wspomnienia są zakodowane w powiązanym kontekście i to właśnie ten kontekst pozwala nam łatwiej je przywołać - im bardziej znaczące emocjonalnie, tym łatwiej je sobie przypomnieć. Pomyśl o pozytywnym lub negatywnym doświadczeniu, które miałeś z ukochaną osobą rok temu. Teraz pomyśl o tym, co robiłeś dwa dni wcześniej. Jak łatwo jest przywołać to drugie wydarzenie?
Za każdym razem, gdy wspomnienia są odnajdywane i odtwarzane, są one nieznacznie uszkadzane lub modyfikowane, a następnie ponownie kodowane w celu późniejszego przywołania. Oznacza to, że narracja osób zaangażowanych zmieni się z czasem. Nie jest to spowodowane złym zamiarem; wynika to ze sposobu, w jaki działają nasze wspomnienia. Co więcej, nie jest to wymówka dla ludzi, którzy nie biorą odpowiedzialności za swoje działania w danym czasie (jak mi ostatnio opowiedziano po omówieniu pewnego incydentu). Wreszcie, nowe pomysły mogą wysunąć się na pierwszy plan, gdy inne rozmowy wyzwalają pomysły (jak moja rozmowa z Woodym o tym, że nie chcę zawieść zespołu). Historie wywołują inne historie.
Dwa z moich ulubionych cytatów na ten temat pochodzą od Dave'a Snowdena: "Wiemy tylko to, co wiemy, kiedy musimy to wiedzieć" oraz "Zawsze możemy wiedzieć więcej, niż możemy powiedzieć, i zawsze powiemy więcej, niż możemy zapisać".
Te dwa cytaty podkreślają, dlaczego tak trudno jest przekazywać informacje od jednej osoby do drugiej, zwłaszcza w formie pisemnej, i dlaczego narracje mówione są ważniejsze niż pisemne. Dialog mówiony pozwala rozmowie meandrować i wić się, znajdując nowe ścieżki w wiedzy, która jest zamknięta w głowach obu osób. Czasami rozmowy znikają w króliczych norach, ale te ścieżki są ważne, aby odkryć powiązane informacje, które mogą pozostać ukryte, jeśli przestrzegany jest formalny proces, a kategorie mają być wypełnione a pola odznaczone. Takie odkrycia wymagają czasu, ale ludzie myślą, że można szybko zrozumieć dane wydarzenie...
Dwa z moich ulubionych cytatów na ten temat pochodzą od Dave'a Snowdena: "Wiemy tylko to, co wiemy, kiedy musimy to wiedzieć" oraz "Zawsze możemy wiedzieć więcej, niż możemy powiedzieć, i zawsze powiemy więcej, niż możemy zapisać".
Te dwa cytaty podkreślają, dlaczego tak trudno jest przekazywać informacje od jednej osoby do drugiej, zwłaszcza w formie pisemnej, i dlaczego narracje mówione są ważniejsze niż pisemne. Dialog mówiony pozwala rozmowie meandrować i wić się, znajdując nowe ścieżki w wiedzy, która jest zamknięta w głowach obu osób. Czasami rozmowy znikają w króliczych norach, ale te ścieżki są ważne, aby odkryć powiązane informacje, które mogą pozostać ukryte, jeśli przestrzegany jest formalny proces, a kategorie mają być wypełnione a pola odznaczone. Takie odkrycia wymagają czasu, ale ludzie myślą, że można szybko zrozumieć dane wydarzenie...
Im większe wspólne zrozumienie, tym mniej informacji trzeba przekazać.
Cały czas przyjmujemy założenia, zwłaszcza gdy komunikujemy się z innymi. Jesteśmy istotami wydajnymi poznawczo, a założenia pomagają nam w tym procesie - mówiąc innym tylko to, co uważamy za ważne i/lub istotne. Założenia te mogą stwarzać problemy, jeśli chodzi o przekazywanie wiedzy i zrozumienia od jednej osoby do drugiej.
Jeśli mamy dwie osoby zaangażowane w jakieś wydarzenie, istnieje pewien poziom wspólnego zrozumienia. Jeśli rozmawiają o wydarzeniu, nie muszą podawać zbyt wiele kontekstu, a jedynie konkretne fragmenty, o których chcą rozmawiać. Jeśli jednak jedna z tych osób rozmawia z kimś innym, kto nie był zaangażowany, osoba zaangażowana musi poświęcić czas na przygotowanie sceny, aby ograniczone informacje miały sens dla nowego słuchacza. Jeśli kontekst nie zostanie zapewniony, nowy słuchacz wypełni luki własnymi doświadczeniami i kontekstem, co może prowadzić do innej historii i zrozumienia. Układanka ma elementy, które pasują do siebie (pod względem kształtu), ale przedstawiony na nich obraz będzie inny. Co więcej, jeśli ten nowy słuchacz opowie teraz historię trzeciej osobie, historia ulegnie dalszej zmianie, ponieważ brakuje jej kontekstu i wypełni ją swoimi założeniami i doświadczeniami. Ponownie, nie jest to złośliwe, ale raczej sposób, w jaki działają nasze wspomnienia i procesy komunikacyjne.
Wiele narracji. Szerszy kontekst. Mniej osądów.
Jedną z rzeczy, która wynika z moich badań i lektury istniejącej literatury, jest to, że jeśli przedstawiona jest pojedyncza narracja, czytelnicy będą szukać kontrfaktów (mógł, powinien, nie udało się...) i będą bardziej osądzać, ale gdy opowiadanych jest wiele, bogatych w kontekst narracji, osąd jest mniejszy i łatwiej jest dostrzec lokalną racjonalność zaangażowanych osób.
Ponadto, gdy opowiada się wiele narracji, łatwiej jest dostrzec szersze, systemowe słabości, zamiast skupiać się na „przyczynach", które są bliskie w czasie i przestrzeni do wydarzenia.
Te historie, które mają większy kontekst i mniej osądów, zwiększają również prawdopodobieństwo, że inni również podzielą się swoimi historiami, a tym samym wzrośnie poziom uczenia się w całej społeczności.
Podsumowanie
Powstrzymaj się od osądzania, nawet jeśli jest to normalna ludzka postawa. Zachowaj te myśli dla siebie. Nie będziesz wiedzieć, co się wydarzyło, a ludzka natura oznacza, że będziesz wypełniać luki, które z dużym prawdopodobieństwem będą błędnymi założeniami.
Pytania są lepsze niż stwierdzenia. Jednak osoby zaangażowane mogą nie znać odpowiedzi, nawet jeśli obserwowały działania i zachowania. Tworzenie sensu wymaga czasu i wymaga dociekliwego sposobu myślenia skoncentrowanego na „jaki to miało sens, że ONI zrobili to, co zrobili?", a nie "jak MY zrobilibyśmy to w takiej sytuacji". Nie jesteśmy aktorami w tej historii, jesteśmy tylko publicznością.
Referencje:
Learning Review Guide for Diving - Blog
Fit to Dive - Radzenie sobie z traumą w nurkowaniu
Gareth Lock jest właścicielem The Human Diver, niszowej firmy skupionej na kształceniu i rozwijaniu nurków, instruktorów i powiązanych zespołów, aby mogli osiągać wysoką wydajność. Jeśli chciałbyś pogłębić swoje doświadczenie nurkowe, rozważ udział w kursie wprowadzającym online, który zmieni twoje podejście do nurkowania, ponieważ bezpieczeństwo zależy od tego jak jest postrzegane, odwiedź stronę internetową.
Andrzej jest instruktorem nurkowania technicznego i nurkowania na obiegach zamkniętych. Pracuje jako konsultant do spraw bezpieczeństwa i wydajności w branży nurkowej. Z wykształcenia jest psychologiem ze specjalizacją w psychologii społecznej i psychologii bezpieczeństwa. Jego główne zainteresowania w tych dziedzinach związane są z wydajnością człowieka w ekstremalnych środowiskach oraz budowaniem zespołów o wysokiej wydajności. Andrzej ukończył studia podyplomowe w zakresie archeologii podwodnej i zdobył doświadczenie w roli osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo nurkowania w projektach naukowych- DSO. Od 2023 roku jest instruktorem Human Factors, prowadzi polski oddział The Human Factors. www.podcisnieniem.com.pl