Kłopot z wprowadzeniem czynników ludzkich do nurkowania polega na tym, że...

- polish andrzej górnicki decision making gareth lock non technical skills podejmowanie decyzji proces decyzyjny umiejętności nietechniczne Dec 23, 2022

Czynniki ludzkie!

'Czynniki ludzkie' to ogromny temat. Jest to dyscyplina naukowa, która obejmuje wiele różnych rodzajów działań w zależności od tego, gdzie się znajdujemy:

  • Antropometria - jak ludzkie ciało dopasowuje się lub współpracuje z fizycznym projektem.
  • Psychologia poznawcza - jak odbieramy sens świata i 'dokonujemy wyborów'.
  • Umiejętności nietechniczne - jak współdziałamy na poziomie zespołu w celu stworzenia wspólnego dla wszystkich modelu mentalnego sytuacji.
  • Projektowanie organizacyjne - jak projektujemy organizacje i zespoły, aby osiągnąć jawne i ukryte cele.
  • Wpływy kulturowe - jak powstaje kultura, od małych zespołów po kultury narodowe i co to oznacza dla bezpieczeństwa i wydajności.

Wszystkie te kwestie można by uprościć do "Ułatwienia robienia tego, co właściwe i utrudnienia robienia tego, co niewłaściwe" i tu leży pierwszy przykład problemów z "czynnikami ludzkimi" - lubimy upraszczać rzeczy. Na przykład, gdy w przeszłości zdarzały się incydenty lub wypadki nurkowe, kiedyś normalnym było stwierdzenie: "Błąd nurka" lub "Głupi nurek" lub "Nieostrożny nurek", ponieważ to było wszystko, co wiedzieliśmy. Na szczęście obecnie widzimy, że część języka się zmienia i staramy się zrozumieć "lokalną racjonalność" lub "jaki to miało sens, że zrobili oni to, co zrobili?".

Czynniki ludzkie często były upraszczane do stosowania list kontrolnych i zajmowania się 'zarządzaniem zasobami zespołu' - to znacznie szersze zagadnienie i jeden z powodów, dla których przechodzę od Czynników Ludzkich w nurkowaniu do Umiejętności Nietechnicznych w nurkowaniu, w miarę jak wiedza świadomość społeczności się rozrasta.

 Efektywny czy leniwy?

Upraszczanie to normalne ludzkie zachowanie. Jako ludzie jesteśmy wydajni poznawczo - nie lubimy poświęcać zasobów umysłowych, gdy nie musimy tego robić. W dziedzinie czynników ludzkich te uproszczenia są znane jako heurystyki. Są to skróty myślowe, które stosujemy, aby wykorzystać wcześniejszą wiedzę i doświadczenie, aby zgadnąć, co się stanie dalej, bez poświęcania znacznej ilości energii na zrozumienie, a następnie rozwiązanie problemu.

Ten krótki filmik ze szkicem może pokazać to w działaniu.

 

 Ponieważ wiemy, jak obraz ma wyglądać, nawet mając niepełny zestaw informacji (ostatni rysunek), możemy dobrze odgadnąć, co to miało być. Gdyby jednak przedstawiono nam tylko ostatni rysunek bez żadnego kontekstu, jest mało prawdopodobne, że ktokolwiek by to dobrze skojarzył. Nie było by wzorców do dopasowania, które pozwoliłyby nam zastosować skróty myślowe.

Myśląc o skrótach, często rzucam kursantom na moich zajęciach z czynników ludzkich wyzwanie, aby wyjaśnili różnicę między wydajnością poznawczą a popadaniem w samozachwyt. W końcu dochodzimy do wniosku, że wymaga to negatywnego wyniku, aby coś mogło być uznane za samozadowolenie, ale przy pozytywnych wynikach często sądzimy, że jest to efektywność!

Uproszczenia zdarzają się cały czas, a w kolejnych częściach artykułu podajemy kilka przykładów, aby pokazać ten problem.

Nurek - sytuacja braku gazu:

Nurek, przez serię nurkowań, zmniejsza częstość sprawdzania swojego manometru, aż pewnego dnia nie sprawdza gazu przez całe nurkowanie. Nic się nie dzieje podczas tego nurkowania, ponieważ profile głębokości/czasu były zasadniczo takie same. Po kilku tygodniach w tym samym miejscu i wykonywaniu tych samych czynności, nurek udaje się w nowe miejsce. Głębokość jest teraz większa i jest tam silniejszy prąd, ale nurkowie nie są świadomi konsekwencji, tych zmian. Nie sprawdza gazu i tym razem, gdy zbliża się koniec "normalnego" czasu dennego, okazuje się, że nie ma już gazu i musi płynąć na wstrzymanym oddechu do partnera, oraz wykonać dzielenie się gazem. Z pozoru wygląda to na "jedną z tych rzeczy" i przypisuje się to "brakowi doświadczenia".

Prostą odpowiedzią jest to, że nurkowi skończył mu się gaz, bo go nie monitorował. Jednakże, jeśli spojrzymy głębiej, istnieje wiele luk w początkowej wiedzy / nauce i dryfowaniu w czasie. Zaczyna się to od braku dobrego procesu planowania zużycia gazu, braku skutecznego omówienia, które sprawdzałoby, ile gazu nurek zużywa podczas nurkowania, braku szkolenia w zakresie przewidywania, wiedzy na jak długo wystarcza im gazu na głębokości, biorąc pod uwagę ich oczekiwane lub realne tempo zużycia na głębokości, a także od tego, że są przyzwyczajeni do tych samych profili głębokości/czasu podczas swoich nurkowań i nie rozpoznają wpływu zmiany środowiska.

Takie zdarzenia bez wątpienia powtórzył się setki razy na całym świecie, tylko w tym roku. Ale ponieważ nie kończyły się one wypadkiem śmiertelnym (w tym roku zdarzył się wypadek śmiertelny, gdzie mogło to być jedną z przyczyn - mój przypis) , nie były zgłaszane, a społeczność o nich nie słyszała.

To prowadzi nas do kolejnego przykładu uproszczenia.

Jak bardzo było źle?!

Efekt wyniku i skali. Im bardziej poważny skutek, tym chętniej dzielimy się tą historią, oraz częściej pojawia się ona w mediach. W tym tygodniu w Buford Springs Cave, FL, zginęło dwóch nurków. Nie będę komentował tego wydarzenia, ponieważ nie mam wystarczających informacji. Wspomnę jednak o tym, że w ciągu ostatnich kilku dni wydarzenie to było rozpowszechniane w mediach społecznościowych - algorytmy mediów społecznościowych promują złe wiadomości nad dobrymi. Jak wiele podobnych zdarzeń miało miejsce przed tym śmiertelnym wypadkiem? Niestety, dane dotyczące wypadków/incydentów w sektorze nurkowania są ubogie, więc nie mamy o tym pojęcia! Z nowoczesnych badań nad bezpieczeństwem wiemy, że rzadko istnieje związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniami potencjalnie wypadkowymi a wypadkami śmiertelnymi. Może istnieć pewna korelacja, ale korelacja nie jest równoznaczna z przyczynowością.

Kiedy obserwujemy lub słyszymy o zdarzeniach niepożądanych, zwłaszcza śmiertelnych, często odwołujemy się do dwóch dodatkowych uprzedzeń, które uniemożliwiają nam uczenie się. Podstawowy błąd atrybucji prowadzi do tego, że patrzymy na cechy i zachowania jednostki, a nie na czynniki sytuacyjne lub kontekst. Mimo, że nurkowanie jest ryzykownym zajęciem, jest bardzo mało osób, które celowo planują zranienie lub śmierć, zwłaszcza własną. Dlatego też, istnieje szeroki kontekst, w który należy się zagłębić i zapewne znajdziemy warunki podobne do tych, w których nurkujemy - to właśnie tym warunkom powodującym błędy powinniśmy się przyjrzeć. Innym błędem, który uniemożliwia nam naukę jest tzw. "dystansowanie się poprzez różnicowanie", gdzie obserwujemy coś i decydujemy, że jesteśmy inni niż ta osoba i dlatego nie popełnilibyśmy tego samego błędu, pominięcia, pomyłki lub "naruszenia".

I to jest ostatni obszar uproszczeń, który zamierzam omówić.

Kto dotykał tego jako ostatni?

Jeśli miarą bezpieczeństwa jest liczba martwych nurków, ale nie potrafimy ocenić, jak wiele nurkowań ma miejsce lub jak wiele zdarzeń potencjalnie wypadkowych ma miejsce, to z pewnością system pomiaru bezpieczeństwa jest błędny. Tego typu metryka jest znana jako wskaźnik opóźniony i nie pomaga nam efektywnie zarządzać bezpieczeństwem. Dowód na sukces w przeszłości, tj. brak wypadków, nie stanowi wiarygodnego wskaźnika sukcesu w przyszłości.

Jeśli jednak skupimy się tylko na pojedynczym nurku i jego błędnych zachowaniach, nie musimy patrzeć na szerszy system, w którym działa i zajmować się tymi współzależnymi problemami. System, na który składają się inni nurkowie, instruktorzy, zespoły, centra nurkowe, producenci sprzętu, agencje szkoleniowe, firmy ubezpieczeniowe, kapitanowie/operatorzy łodzi, komory hiperbaryczne, miejsca nurkowe... to wszystko, co rzadko jest uwzględniane w jakimkolwiek systemie raportowania czy analizy zdarzeń nurkowych.

Tak więc, zamiast "naprawiać" najbliższe czynniki, przyczyny bezpośrednie, mając nadzieję na powstrzymanie niekorzystnych zdarzeń w przyszłości, dlaczego nie skupić się na wiedzy, umiejętnościach i postawach, które prowadzą do pomyślnych wyników i podkreślać je podczas szkolenia i „rekreacyjnych nurkowań"? W efekcie, umiejętności nietechniczne są "klejem", który spaja umiejętności techniczne i pozwala nam radzić sobie z niepewnością, z jaką mamy do czynienia podczas nurkowania.

Możecie się zastanawiać dlaczego nie powinniśmy się skupiać na bezpośrednich przyczynach. Wynika to z faktu, że każde zdarzenie będzie miało swoją historię, historię, która będzie unikalna. Mówienie ludziom, żeby "byli ostrożni", "bardziej się starali", "zwracali większą uwagę" lub "byli bezpieczni" nie pomaga wpłynąć na zmiany w zachowaniu. Sprawia, że czujemy się dobrze, ale rzadko wnosi wartość dodaną!

Odpowiednie rozwiązania

Jeśli mamy zamiar skupić się na „odpowiednich rozwiązaniach", istnieje potencjalny problem - presja komercyjna, która istnieje w sektorze nurkowym. Nurkowanie jest działalnością rekreacyjną, uznaniową, w której nurkowie poświęcają swój własny czas i pieniądze, aby osiągnąć efekt. Oznacza to, że chcieliby mieć postrzegany zwrot z inwestycji, czy to w postaci nowych umiejętności, czy też odwiedzenia nowego lub ulubionego miejsca nurkowego.

Szkolenie nurkowe skupia się głównie na nabywaniu kwalifikacji (większa głębokość, inne gazy oddechowe, nowy sprzęt jak CCR lub DPV lub SMB, rozwój instruktorski itp), a rzadko skupia się na umiejętnościach nietechnicznych. Te nietechniczne umiejętności są tym, co oddziela "dobrych" nurków od " słabych" - cokolwiek znaczy "dobry" i " słaby". Bez formalnego szkolenia, nabywa się je przez doświadczenie, przez popełnianie błędów i uczenie się na nich. Jednak to doświadczenie odbywa się na poziomie indywidualnym, a nie na poziomie organizacji. Jaki interes ma organizacja w tworzeniu szkolenia, które jest dłuższe, kosztuje więcej, a co za tym idzie cieszy się mniejszym zainteresowaniem rynku, jeśli uwzględnia czynniki ludzkie i umiejętności nietechniczne? Niewiele.

Agencje szkoleniowe zarabiają pieniądze i podtrzymują swoją działalność sprzedając kursy i rozwijając instruktorów. Jaką zatem wartość organizacyjną ma rozwijanie, na poziomie pojedynczego nurka, lepszego podejmowania decyzji, lepszej komunikacji, skuteczniejszego przywództwa i pracy zespołowej, czy zwiększonej świadomości własnego otoczenia? Ekonomicznie, jest to argumentacja trudna do przeprowadzenia, a więc jest to argumentacja etyczna lub moralna, a nie finansowa...

Tworzenie zmian na poziomie indywidualnym nie jest łatwe, bo silne są tendencje do zachowania status quo. Po co zmieniać cokolwiek, skoro to, co robimy, nie prowadzi do wypadków, incydentów czy zdarzeń? Badania pokazują, że aby zmiana była w ogóle brana pod uwagę, OCZEKIWANA korzyść, musi być 2,5-3x większa, zanim wprowadzenie zmiana będzie w ogóle rozważana. Nurkowie nie kupują bezpieczeństwa, kupują błyszczące rzeczy i przeżycia. Zwiększona wydajność może się sprzedać, ale tylko wtedy, gdy nurkowie są nastawieni na ciągłe doskonalenie.

Są też pozytywne rezultaty

Chciałbym zakończyć jednym przykładem zwrotu z inwestycji (ROI), który miałem od poprzedniego absolwenta. Nurkowie brali udział w nurkowaniu w miejscu gdzie występował silny prąd, nurkowanie wymagało użycia trimiksu ze względu na głębokość, a nurkowie korzystali ze skuterów. Po wystąpieniu kilku drobnych problemów w drodze do miejsca nurkowania, z którymi wcześniej by się pogodzili, nurkowie zrezygnowali z nurkowania. Decyzję tę przypisali postawie, która została wypracowana podczas kursu z zakresu czynników ludzkich w nurkowaniu, który prowadziłem. Decyzja, która mogła uratować im życie, ponieważ inny nurek w podobnej sytuacji z podobnym sprzętem nie zdecydował się odpuścić nurkowania i stracił życie. Pamiętajmy jednak, że korelacja to nie związek przyczynowy. I tu właśnie leży problem z pokazaniem prawdziwej wartości umiejętności nietechnicznych w złożonym środowisku, czy pozytywny wynik był skutkiem podejścia do czynnika ludzkiego czy szczęścia?

Nietechniczne umiejętności mają swoją wartość w "normalnych" operacjach nurkowych, aby poprawić przebieg nurkowania i z niego radość. Jednak prawdziwe korzyści z nich płyną, kiedy przysłowiowy szlag wszystko trafia i podejmowane są bardziej przejrzyste, efektywne decyzje, ponieważ istnieje wspólny model mentalny w zespole lub bardziej przejrzysty model, jeśli jesteś sam.

Jaki jest ROI z tego tytułu? Kiedy nic złego się nie dzieje? Jak to się dzieje przez większość czasu? Niewiele. Kiedy zdarzy się coś poważnego, a ty przeżyjesz? Ogromny. Niestety, nasze uprzedzenia i heurystyki nie działają w ten sposób i dlatego pozostajemy przy zachowaniu status quo.

Możecie rozpocząć swoją podróż edukacyjną od klasy Essentials, która kosztuje 97 USD (teraz jest świąteczna promocja - tylko po angielsku), ale zapewni wam nowy wgląd w wydajność i bezpieczeństwo. Jeśli nie sądzicie, że warto, poświęćcie się oglądaniu filmu "If Only...", który zajmuje tylko 34 minuty i jest darmowy.


Gareth Lock jest właścicielem The Human Diver, niszowej firmy skupionej na kształceniu i rozwijaniu nurków, instruktorów i powiązanych zespołów, aby mogli osiągać wysoką wydajność. Jeśli chciałbyś pogłębić swoje doświadczenie nurkowe, rozważ wzięcie udziału w kursie wprowadzającym online, który zmieni twoje podejście do nurkowania, ponieważ bezpieczeństwo jest twoim postrzeganiem, odwiedź stronę internetową.